Barksdale stawia wszystko na zmianę procesów produkcyjnych

5 grudnia 2021

Wiele firm jest skłonnych do zmiany kroku procesu lub dwóch, aby usprawnić nieco przepływ pracy w produkcji, ale kto jest skłonny hurtowo wyrwać istniejący sprzęt i procesy oraz zawiesić działalność na 3 miesiące, aby fundamentalnie zmienić sposób prowadzenia działalności? Barksdale Portraits zrównoważył potencjał wyprzedzenia konkurencji o 3 lata z ryzykiem utraty firmy w ciągu roku. Ale w końcu, oni podjęli właściwą decyzję. PODi organizuje webinar z Wayne Barksdale, prezesem Barksdale Portraits, we wtorek 22 marca, kiedy to podzieli się on swoją historią doświadczeń, wynikami oraz spostrzeżeniami na temat tego, jak i kiedy podjąć tak odważną decyzję. Oto kilka fragmentów z przygotowawczego wywiadu z nim. Greg Cholmondeley: Opowiedz mi trochę o Barksdale Portraits do momentu, w którym zdecydowałeś się na tak radykalną zmianę. Wayne Barksdale: Barksdale Portraits produkuje szkolne pakiety portretowe, roczniki i inne drukowane produkty fotograficzne dla szkół w całym kraju. Zostaliśmy założeni w 1922 roku i byliśmy jednym z założycieli tej branży. W tamtych czasach budowaliśmy własne aparaty fotograficzne i malowaliśmy własne tła portretowe. Oczywiście, nasza technologia ewoluowała przez lata. Już od dłuższego czasu drukowaliśmy cyfrowo roczniki na maszynach Xerox iGen4, ale do portretów wciąż używaliśmy technologii fotograficznej opartej na halogenkach srebra na starych Kodakach RP30. GC: Dlaczego więc zmiana i dlaczego teraz? WB: Cóż, maszyny RP30 były już 10 lat po terminie przydatności, były drogie w eksploatacji i nieprzyjazne dla środowiska. Znaliśmy się na druku cyfrowym z naszego działu roczników, ale czekaliśmy na poprawę jakości obrazu do poziomu akceptowalnego dla naszej działalności portretowej. Powiem wprost, mówiąc o akceptowalnym poziomie, mam na myśli to, że nasi klienci musieli uznać, że jest on nie do odróżnienia od procesu halogenków srebra. Oznaczało to nie tylko jakość wydruku, ale także laminowanie z fakturą. Śledziliśmy tę technologię przez ostatnie cztery lata i czuliśmy, że wreszcie jest gotowa. GC: Ale dlaczego nie mogliście tego robić stopniowo? WB: Cóż, z kilku powodów. Po pierwsze, musielibyśmy przejść z druku rolowego na coś, co drukuje na arkuszach papieru. Aby być wydajnym, musieliśmy przeprojektować nasz produkt. Stwierdziliśmy, że w tego typu systemie lepiej sprawdza się tworzenie broszur ze zdjęciami niż kopert ze zdjęciami. Oznaczało to, że musieliśmy przeprojektować nasz produkt, a także przeprojektować nasz układ i procesy obsługi, jak również zmienić nasz sprzęt. Nie mogliśmy sobie pozwolić na oferowanie dwóch różnych produktów z dwoma różnymi pracownikami produkcyjnymi i nie mieliśmy miejsca na dwie różne linie produkcyjne. Pamiętajmy, że nie chodzi tylko o druk, ale o wszystko, łącznie z laminowaniem, perfumowaniem, cięciem, pakowaniem i wysyłką. Wreszcie, naprawdę wierzyliśmy, że jeśli będziemy zmieniać rzeczy stopniowo, nasi pracownicy i klienci będą trzymać się swoich starych sposobów, co utrudni zmianę kultury. GC: Musieliście więc zamknąć działalność, wdrożyć nowe podejście i wrócić na właściwe tory. Jak długo to trwało? WB: Planowaliśmy i przygotowywaliśmy się do tego przejścia najlepiej jak potrafiliśmy przez trzy lub cztery miesiące, zgraliśmy je tak, żeby nastąpiło w lecie i przez dwa lub trzy miesiące byliśmy praktycznie bez pracy, kiedy sprzęt, oprogramowanie i procesy były instalowane, ustawiane i kiedy spójność produkcji i jakości była doprowadzana do zadowalającego poziomu. GC: Brzmi to jak ciężkie lato, ale nadal działacie, jak udało się wam dojść do siebie? WB: Nie będę cię oszukiwał, to było bolesne. To poważna sprawa, nawet jeśli wszystko idzie gładko i oczywiście napotkaliśmy po drodze nieoczekiwane problemy, ale mieliśmy niesamowicie oddanych ludzi z Barksdale i Xerox, którzy pracowali 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, aby to się udało. Część przestojów udało nam się odrobić, ponieważ nasze nowe zautomatyzowane przepływy pracy skróciły czas pakowania i wysyłki z dni do godzin, ale i tak byliśmy od jednego do dwóch miesięcy w tyle i straciliśmy kilku klientów. Jednak do tego momentu zdobyliśmy nowych klientów, a nasze nowe procesy sprawiły, że jesteśmy znacznie bardziej rentowni. Wyeliminowaliśmy około dwudziestu pracowników zatrudnionych na pół etatu i sezonowych, którzy zajmowali się np. wkładaniem zdjęć do kopert, a same koszty druku spadły o 60 procent. Teraz radzimy sobie dobrze i możemy odkrywać nowe pomysły na produkty i źródła dochodu, których wcześniej nie bylibyśmy w stanie realizować. GC: Przeszedł Pan z druku halogenków srebra na druk cyfrowy, ale wielu naszych członków PODi staje przed podobnymi wyzwaniami przechodząc z offsetu na druk cyfrowy i podobnie jak Pan, przekonuje się, że nie chodzi tylko o druk. Jestem za przepływem pracy i rozumiem, że używacie Xerox FreeFlow Core do automatyzacji i Xerox MatchAssure do zarządzania kolorem. Opowiedz mi więcej o tym, jak wdrożyliście te systemy i jakie macie spostrzeżenia na temat tego, co zrobiliście dobrze, a co chcielibyście zrobić inaczej. WB: Och, to jest o wiele dłuższa dyskusja. Może zachowamy to na webinar, kiedy będę mógł bardziej szczegółowo omówić nasze doświadczenia i to, jak widzimy, że wpłynie to na nasz biznes w przyszłości? Wayne i ja przedstawimy jego historię wraz z informacjami na temat przepływu pracy w całej branży podczas webinarium PODi Institute zatytułowanego "What Every Printer Needs to Know About Automation" (Co każdy drukarz musi wiedzieć o automatyzacji) we wtorek, 22 marca o godzinie 14:00 czasu wschodniego. Webinarium jest bezpłatne, ale liczba miejsc jest ograniczona. Zarejestruj się już dziś, aby zarezerwować miejsce.